środa, 9 stycznia 2013

frytki belgijskie

Skoro tak wszystkie dietują i poszczą i oczyszczają się z racji nowego roku, wrzucam coś specjalnie dla nich.. żeby zgrzeszyły- a warto :D

Frytki belgijskie! Idealny dodatek do wszystkiego, jak również smaczne solo. Kiedyś, gdzieś znalazłam przepis i od tamtej pory moje dzieciaki zajadają się nimi. Nie pozwalam im zbyt często (bo tłuste, bo niezdrowe, bo cholesterol itp), ale od od czasu do czasu czemu nie, lepsze niż wyprawa na tłuste burgery i frytki do maca. Lubię takie jedzenie typu fast food w wersji slow, zwłaszcza, gdy przy jego robieniu może pomóc mi moja czarowniczka, a dobra (bardzo dobra) znajoma zajada się nimi, aż uszy się trzęsą:) 







Składniki:
olej (ok litra)
ziemniaki (ok 7 dużych)
przyprawy

Ziemniaki umyć, obrać, pokroić w "grube frytki", mniej więcej jednej wielkości. Olej podgrzać w garnku z grubym dnem. Kiedy będzie gorący wrzucać frytki partiami tak, aby wszystkie były przykryte tłuszczem. Smażyć ok 15 min (powinny być miękkie w środku). Podsmażone frytki wyciągamy na papierowy ręcznik, osuszamy i znów wrzucamy do garnka na ok 5-10 min, aż się zezłocą. Każda partia frytek powinna być podwójnie smażona, by nabrała chrupkości. Cały efekt tkwi w porach ziemniaka, które zamykają się po 1 wyciągnięciu, następnie tworzy się chrupka otoczka, która dodaje niepowtarzalnego smaku:)


Smacznego:) 

Miłego dnia życzę.. moj napewno taki będzie,  mam dziś dzień dla siebie i zamierzam spędzić go w miłym towarzystwie :)

Pozdrawiam!!! 

5 komentarzy:

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)