wtorek, 22 stycznia 2013

dziadkowe czekoladowe babeczki



U nas się choruje w dosyć ciekawy sposób. Schodzi gorączka- wchodzi się do kuchni i piecze. Zresztą, każdy sposób jest dobry, kiedy człowiek łapie chandrę i "grypuje". Szaro, buro i ponuro, a na poprawę słoneczne kolory foremek na babeczki i zapach czekolady. Same endorfiny człowiek czuje w powietrzu. Jakoś musimy ten czas przetrwać, a i dziadek się ucieszy, w końcu dzisiaj jego dzień.  Zatem lepimy, przyklejamy, malujemy, pieczemy, posypujemy i liczymy na szeroki uśmiech dziadka.
















dziadkowe czekoladowe babeczki



Składniki:
2 niepełne szkl mąki tortowej
3 płaskie łyż proszku do pieczenia (pominęłam)
2 łyż kakao
3/4 szkl cukru pudru
100g ciemnej czekolady
1 szkl mleka
1/3 szkl oliwy
1 łyż stopionego masła
1 jajko

Łączymy składniki suche w jednej misce, mokre w drugiej. Mieszamy, przelewamy składniki mokre do suchych. Napełniamy foremki do babeczek do wysokości 3/4. Pieczemy ok 20 min w temp 200 stopni.

 Smacznego.









Nie wiem jak wy, ale już chcę wiosnę.

3 komentarze:

  1. ale czekoladę rozpuszczasz i dajesz do mokrych? czy trzesz na tarce i do suchych?

    OdpowiedzUsuń
  2. dawajże coś nowego kobito bo chce mi się coś smacznego :) a nie chce mi sie robić tego z lemoncudrem bo nie lubię przekrajać na pół w poziomie (bo mi sie zawsze rozwala)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)