środa, 28 listopada 2012

słoneczne ciasto



Nie wiem jak u Was, ale wczoraj u mnie przez chwilę zrobiło się ciepło i wiosennie. Wpadłam więc na pomysł, aby zatrzymać czas.. zaczarować słońce w czymś, co moi domownicy lubią najbardziej- i tak powstało ciasto cytrynowo- grejpfrutowe. Po dłuższym poszukiwaniu odpowiedniego przepisu zrezygnowałam i "stworzyłam" swój, a może raczej zmodyfikowałam podstawowy przepis na babkę mojej babci. Zapraszam do pieczenia i słonecznej degustacji. 

Mąkę, cukier, proszek wymieszać. Masło rozpuścić i ostudzić, dodać do niego jajka. Całość wlać do mąki i zmiksować na małych obrotach. Dodać skórkę, sok z cytryny (ja dodałam jeszcze skórkę i sok z grejpfruta) i śmietanę. Zmiksować. Przelać do keksówki wysmarowanej tłuszczem i obsypanej bułką tartą.  Piec w temp 180 stopni ok 60 min ( do suchego patyczka).
 Smacznego :)








ps. w przygotowaniu mam już dla Was kolejny przepis na aromatyczne pierniczki ze skórką pomarańczową :)

środa, 14 listopada 2012

śliwki pod migdałową kruszonką





Z racji mojego uwielbienia do wszelkich kruchych ciast, kruszonek ciast drożdżowych (aż zapachniało mi drożdżówką mojej babci) postanowiłam przedstawić jeden z moich ulubionych "codziennych" wypieków. Nie jest to ciasto na specjalne okazje, ale za to specjalnie smakuje.





Składniki:
2 szkl mąki
2-3 łyż płatków migdałowych
1/2 szkl śmietany
4 łyż cukru
łyż smalcu
jajko
1/2 łyż sody
tłuszcz do formy
8oo g śliwek węgierek (ja użyłam śliwek z kompotu)
cynamon 

kruszonka:
łyż masła
5o g mąki
5o g cukru

Składniki na kruszonkę zagnieść i wstawić do zamrażarki.
Mąkę zagnieść ze smietaną, cukrem, smalcem, jajkiem i sodą. Wstawić do lodówki na 3o min.
Ciasto wyłożyć na blachę posmarowaną tłuszczem (ja zrobiłam w tortownicy, ładniej wygląda), śliwki umyć, wydrylować i ułożyć na cieście, oprószyć cynamonem. Ciasto na kruszonkę zetrzeć na tarce, bądź rozdrobić na śliwkach. Piec ok. 45 min w 180 stopniach. 1o min przed końcem pieczenia oprószyć ciasto płatkami migdałowymi.
Smacznego:)





piątek, 9 listopada 2012

pierniki moniki

Dzisiejszy dzień upływa w terminie muzykoterapii. Po co trwonić pieniądze i nerwy na psychoterapie, po co żołądek truć benzodiazepinami skoro mamy muzykę? Rege z optymistycznym wydźwiękiem i tekstem jest jak promienie słońca, które w ciepłe dni otulają nasze twarze. Na mnie w pochmurne dni tak działa muzyka:) Muzyka i zapachy z kuchni  wypełniają mnie dzisiaj po brzegi. Od zawsze jestem zdania, że nic lepiej nie poprawia nastroju w tak depresyjnym okresie. 

 http://www.youtube.com/watch?v=LPDKq5uO7NU

 



Czuć u Was już tak pięknie święta, że aż mi się ich zachciało. Moje, zaczynam zawsze w połowie listopada roznosząc po mieszkaniu aromaty korzenne. Piekę pierniki na potęgę. Uwielbiam rozdawać je bliskim i patrzeć jak "bliżej im wtedy do świąt".

Pierniki katarzynki ( przepis wzięłam od dorotus, tylko zwiększyłam ilość składników razy dwa)

Składniki:
- 40 dag miodu
- 2 jajka
- 20 dag cukru pudru
- 6 łyż proszku do pieczenia
- 2 łyż. kakao
- 8o dag mąki pszennej
- 1 łyż przypraw korzennych

Do miodu dodać jajka, proszek, mąkę, cukier, kakao oraz przyprawy. Ciasto zagnieść i rozwałkować na 5mm- 1cm, niezbyt cienko, by katarzynki ładnie wyrosły. Układać na blaszce posmarowanej tłuszczem i obsypanej mąką ( ja dałam na pergamin,ale wtedy trzeba pilnować żeby nie przypaliły się pod spodem) i posmarować wodą. Piec w temperaturze 190 stopni ok 12-15min. 

Smacznego:)






środa, 7 listopada 2012

cynamonowo.

Blog miał być z założenia blogiem kulinarnym, ale od dawna marzyłam o blogu wnętrzarskim. Postanowiłam połączyć kilka swoich pasji w jednym blogu.

Kawa z cynamonem i mlekiem od kilku dni jest moim hitem. Cisza, książka i spokój to jest to, czego od dłuższego czasu potrzebowałam. Każda z nas potrzebuje pobyć czasem sama ze sobą, posłuchać swoich myśli. Mnie pomaga w  tym właśnie książka i cynamon, zapach dzieciństwa, który kojarzy się z ciepłem domowego ogniska i bezpieczeństwem.

Chciałabym Wam dzisiaj przedstawić migawki z mojego salonu. To jeszcze nie to, co chciałabym osiągnąć ale myślę, że jestem na dobrej drodze.












Pozdrawiam :)

poniedziałek, 5 listopada 2012

Co za pogoda..ręce mi omdlały od walki z parasolem. Ciepła herbata z miodem już jest, jeszcze tylko koc i dobra książka i można cieszyć się deszczem.








ps. ciekawe, że podczas robienia zdjęć wyskoczył mi komunikat "uwaga mruganie"..czyżby to książka? :)

Pozdrawiam i mnóstwa słońca życzę w ten pochmurny dzień :)

sobota, 3 listopada 2012

muffiny z gruszką skompaną w goździkach



Uwielbiam piec muffiny i na nieszczęście także je jeść. Zawsze kiedy zostają mi owoce z kompotów wykorzystuję je do zrobienia babeczek. Tak też było dzisiaj. Męczyły mnie te gruszki od kilku dni, bo tak samotnie stały w lodówce. Dokupiłyśmy z Niuśką czekoladę gorzką, która idealnie wkomponowała się w smak naszych kompotowych gruszek. (Nie wiem, jak u Was ale moja mama zawsze do kompotu z gruszkami dodaje goździki, te cudnie nimi nasiąkają i mają specyficzny smak.)
Przepis szybki, łatwy i przyjemny..do zjedzenia:)

Składniki:
1/2 kostki margaryny
20 dag cukru
2 jajka
25 dag mąki
łyż proszku do pieczenia
1/4 łyż soli
1/2 łyż cynamonu
szkl mleka
2 całe gruszki (ja użyłam z kompotu)
czekolada gorzka

Zmiksować margarynę z proszkiem do pieczenia, solą, cukrem i cynamonem na małych obrotach. W drugiej misce wymieszać jajka z mlekiem. Płynną masę wlać do zmiksowanej margaryny. Wymieszać do uzyskania jednolitej konsystencji. Czekoladę posiekać drobno i dodać do ciasta, gruszki pociąć na plastry. Do foremek na muffinki wkładać po 2 plasterki gruszki i 2 łyż ciasta. Piec w temp. 170 stopni przez 20-25 min.





piątek, 2 listopada 2012

w czasie deszczu dzieci się nudzą..

Co prawda u nas nie pada, ale dzieciaki siedzą w domu drugi tydzień z anginą i naprawdę potrafią wejść już człowiekowi na głowę.  Musiałam więc znaleźć im jakieś niekonwencjonalne zajęcie, bym mogła raczyć się ich uśmiechami, zamiast marudzenia. 

Na tapetę wskoczyły więc kruche ciasteczka. Przedstawiona tu wersja to ta podstawowa, natomiast można je modyfikować w dowolny sposób- przesmarować dżemem, konfiturą, kremem czekoladowym, bądź dosypać do wyrabianego ciasta odrobinę cynamonu i orzechów. Gwarantuję, że mimo niezbyt specjalnego wyglądu znikają szybko z talerza.

Składniki:
o.5 kg mąki
250g margaryny
2 jajka
2 łyż proszku do pieczenia
1.5 szkl. cukru

Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia, wbić jajka, dodać pokrojoną margarynę (aby łatwiej wyrobić ciasto), dodać cukier. Ugnieść ciasto- powinno mieć zwartą konsystencję. Może być kleiste lecz nie powinno się rozpadać.  Rozwałkować na podsypanej mąką stolnicy na grubość ok 1 cm, wykrawać foremką ciastka. Piec w temo 170 stopni ok 15 min.

Smacznego:)